I znów miałam małą przerwę w blogowaniu :( choroba Julaski i moja mała codzienność wykluczyły mnie na troszkę z życia blogowego - choć starałam się odwiedzać Was choć na chwilkę i czasem zostawiać swoje dwa słowa ..
Dziś kilka zdjęć na gorąco :) Nie zawsze muszą być takie idealne prawda ? Przecież każda z nas ma to wszystko na co dzień choć wolałybyśmy pewnie szaleć na dworze z dzieciakami, a w przerwach popijać kawkę na leżaku zagłębiając się w nowej lekturze... ale jak to mówią ... życie ... jest jakie jest i musimy się z tym pogodzić !
a w wolnej chwili zapraszam Was do odwiedzenia mojego chyba ostatniego już bloga :)
mała Szwalnia to miejsce gdzie przeniosłam girlandki . Jakoś nie pasowało mi łączenie ich ze starociami ihhihi
Jeszcze pewnie czekają ją kosmetyczne poprawki ale możecie już zerknąć na małe co nieco :)
Piszcie co myślicie , konstruktywna krytyka mile widziana :))))
A już w następnym poście zaproszę Was w pewne miejsce gdzie zobaczycie nasz domek i nie tylko , wiele wspaniałych inspiracji , zdjęć , morze pomysłów ...
POZDRAWIAM CIEPLUTKO - m.