" Życie jest podróżą, która prowadzi do domu "...


... także naszego, tego który łączy przeszłość z teraźniejszością, len z koronką, misterne hafty z niesfornymi kordonkami...
.. i wreszcie tego, który daje nam siłę, ukojenie, spełnienie marzeń - home about ..

wtorek, 16 czerwca 2015

"W życiu go­rycz po­rażki przep­la­ta się z nek­ta­rem suk­ce­su, tworząc wit­raże codzienności... "

23 komentarze


                                            poster jelonek rogacz KINKALLO | papierowe torebki na przydasie THAT WAY
_______________________________________________________________________________________________________________


Dziś post ku pokrzepieniu serc :) Wstaję przed 6 rano .. Mąż już biega spóźniony lewitując pomiędzy kuchnią, sypialnią, a komputerem .. Julaska ociąga się jak może, po to, by za chwilę też biegać jak w ukropie z płaczem dobierając jak się okazało przymałe baleriny do stroju, który wczoraj już był kompletny i wszystko pasowało jak ulał :) Ja próbuję złapać moment równowagi w tym chaosie .. Robię starszej do szkoły kanapki, maż napycha sie czymś w przelocie, budzi się Zuzolka, która za chwilę wychodzi do przedszkola .. Z bałaganem na głowie naciągam dresy i szykuję młodszej strój wyjściowy :)) Szukając skarpetek znajduję milion tych bez pary proszących o drugą połówkę .. Robię w tym bałaganie porządek .. Zula zjada pierwsze śniadanko, przybywa "tata chłopaków" który dzielnie co rano rozwozi towarzystwo .. Ja będę tą paczkę odbierać :)
Wybija 8 ! Nikogo już nie ma .. Tylko ja i moje miejsce dowodzenia .. Idealne warunki do pracy .. Cisza, spokój, moje myśli powinny krążyć wyłącznie wokół maili, zdjeć, artykułów, tych pisanych dla mnie i tych, które ja muszę napisać .. ale ....
W pokoju starszej pościel wymieszana z piżamą i resztkami wczorajszej garderoby.. U młodszej te odłożone skarpetki pięknie miksują się z toną nieposprzątanych zabawek.. W łazience góra prania krzyczy "chcemy do pralki" a przed nią jak zawsze piętrzy się suszarka z toną ubrań do poskładania .. Idę do sypialni, gdzie skołtuniona pościel już nawet nie robi na mnie większego wrażenia .. W nadzieji na pocieszenie odpalam czajnik .. Kawa wydaje mi się jedyną deską ratunku .. Tylko dlaczego nie mogę znaleźć choćby jednej czystej filiżanki ?? Kuchnia to dopiero wyzwanie !! Wczorajsze naczynia jeszcze nie wyjęte ze zmywarki .. Na blacie stosik kolejnych do powkładania, a na podłodze kupa psich włosów przypomina, że i odkurzyć by się zdało .. I jak tu nie zwariować ??? Jak zachować spokój i równowagę ?? No przecież ja "nie chodzę" do pracy więc moje życie to pasmo nieustających sukcesów i błogie lenistwo !!

To sobie ponarzekałam, a tym czasem łyk naparu bogów, klapki na oczy i pierś do przodu ..
Czas postawić się do pionu, uporządkować sprawy zawodowe, w tak zwanym miedzyczasie odkurzyć, rozwiesić, posortować, poskładać, pozmywać itp itd po to, by o 16 z uśmiechem godnym Jokera przywitać w progu familię jako najukochańsza mama i żona pod słońcem :)))

Cudownego wtorku Kochani .. i duuużo uśmiechu na dziś !