Ale ..
Dziś mam 34 lata i chyba wreszcie mogę spojrzeć w lustro, by z przekonaniem stwierdzić, że lubię siebie ..
Tą Monikę ze zdjęcia, która nie ma urody nastolatki więc i na swój wiek wyglada .. Monikę niebieskooką z nierównymi ustami i milionem zmarszczek ..
Tą wiecznie się odchudzającą i tą uśmiechniętą .. Tą płaczącą na reklamach i tą twardzielkę z mnóstwem problemów.. Tą cieszącą się jesienią i podgrzybkami, tą kochającą ludzi i tą domatorkę ..
Tą lwicę i krzykaczkę, zakochaną w fotografii i tą z bałaganem na głowie :)
Nie Monikę matkę, Monikę żonę, ale Monikę kobietę - tą tu i teraz !! LUBIĘ ....